Dzieje wojny ludzkości z brudem
Prawidłu temu przyklaskiwano w kolejnych latach, nawet, gdy po dżumie pozostały już jedynie ponure wspomnienia i tysiące grobów. Kolejny rozdział, obejmujący lata 1550-1750, poświęcony jest czasom, gdy w bogato zdobionych, imponujących korytarzach i pokojach arystokratycznych dworów, zadomowił się duszący fetor wyziewający spod koronkowych fatałaszków bywalców, zaś Ludwik XIII szczycił się faktem odziedziczenia po ojcu wyjątkowo silnego odoru potu. Stwierdzono, że częsta zmiana bielizny z powodzeniem zastąpić może mycie, przeto wystawne sale balowe zapełniały się zbieraniną śmierdzących wielmożów i dam odzianych w nieskazitelnie białe dessous. Autorka wspomina, że w annałach zapisała się córka Filipa II, która ślubowała nie zmieniać bielizny przed końcem oblężenia Ostendy. Niestety, próżno szukać w historiografii wzmianki o tym, kto odczuwał większy dyskomfort – powstańcy broniący się w garnizonie przez trzy lata, czy najbliższe infantce osoby.