Zakochany Jerzy Andrzejewski
W kwietniu 1953 roku Hłasko otrzymuje trzymiesięczne stypendium twórcze Związku Literatów Polskich, ostatecznie porzuca pracę kierowcy i wyjeżdża do Wrocławia, by pracować nad "Bazą Sokołowską" i "Sonatą marymoncką". Od lipca do września 1954 publikuje trzy kolejne opowiadania i szybko zyskuje sławę najzdolniejszego pisarza młodego pokolenia. Zakochany był w nim Jerzy Andrzejewski, romansował z Agnieszką Osiecką.
"Rosnąca popularność Marka w warszawskim środowisku literackim zaczyna mu przeszkadzać. Na początku 1955 roku usiłuje schronić się u rodziny matki, na prowincji w Wielkopolsce, aby móc spokojnie pracować. Ale i tam docierają do niego listy od wielbicieli, przede wszystkim Jerzego Andrzejewskiego" - czytamy w "Listach".
W 1955 roku Hłasko pisze w liście do Andrzejewskiego: "Jerzy! Ja Ciebie bardzo kocham; wiem to może nawet lepiej teraz niż przedtem; teraz kiedy jestem daleko od Ciebie, sam tutaj. Ale nie o to chodzi. Jesteś człowiekiem, dla którego mogę zmienić wyznanie, religię, no nie wiem co, ale Jerzy - są przecież sprawy, o których nie ja decyduję. Ciężko mi o tym pisać. [...] Jerzy! Bóg mi świadkiem, że robiłem jakieś nieśmiałe próby; robiłem je dla człowieka, który jest mi może droższy ponad wszystko, lecz cóż ja jestem winien, że mi to nie wychodzi. Ja wiem, Jerzy, że to Cię może zaboleć; wiem, że Cię to zaboli".