Czy warto się ich bać?
W tym celu kleci ze starego podgłówka, skarpetek, sznurka, latarek i innych niezbędnych ingrediencji (w książce jest instrukcja dla jego potencjalnych naśladowców) Duszka Wierciuszka. Biedny Joszi jest zupełnie nieświadom, że duszek naprawdę ożyje, jeśli tylko trzykrotnie wypowie się zaklęcie, które brzmi: Duszek-śmierdziuszek-wierciuszek-pierdziuszek (zaklęcie to nieodmiennie wprawia moje latorośle w dobry nastrój, mają, biedactwa, poczucie przekraczania straszliwego tabu zwłaszcza tym pierdziuszkiem).
Ku zaskoczeniu Josziego Duszek Wieciuszek zatem ożywa, ale wcale nie okazuje się straszliwym potworem, który nastraszy Mizi, tylko małym, przestraszonym duszkiem, który sam wymaga opieki.