L jak Langdon (Tom Hanks)
Amerykańscy spece od castingów mają przynajmniej tyle przyzwoitości, że jeśli się już decydują na ekranizację, to starają się dobrać aktora do zamieszczonego tam opisu. Można się spierać tylko, że z giełdy nazwisk typowanych do roli Roberta Langdona akurat Hanks pasował najbardziej. Czytając Kod widziałem raczej kogoś o innej, jakby to powiedział Arystoteles, entelechii. Na zewnątrz niby wszystko w porządku, a jednak dla mnie Hanks to nie Langdon.