Schemat, wokół którego zbudowana jest ta książka, jest niezmiernie prosty: oto mamy do czynienia z małżeństwem z dwójką dzieci. On pracuje zawodowo, ona zajmuje się domem, dziećmi, pracuje na kawałek etatu – w takiej właśnie kolejności. Pewnego dnia dochodzi jednak do wniosku, że ma dość bycia kobietąą odpowiedzialną za całokształt życia domowego i zaczyna prowadzić listę, na której skrzętnie notuje to, co zrobił (albo raczej czego nie robi) jej mąż. Zamiast rozmowy na temat problemu - ona prowadzi listę, on nic nie wie, ale jeśli nie zda tego egzaminu – na pewno coś się wydarzy.Może nawet dojdzie do rozwodu.
Pomiędzy kolejnymi spisanymi przewinieniami są spotkania z koszmarnie bogatą przyjaciółką, która ma rodzinę idealną, prowadzi doskonałe gospodarstwo domowe i wyjeżdża na wakacje zabierając ze sobą jednego służącego na członka rodziny.
Pora na bohaterów tej historii. Mary to matka, Joel to jej wyjątkowo niedoskonały mąż, Rufus to starszy z synów, Gabriel zwany Gabe’em – młodszy. Mieszkają w średniej wielkości domu. Matka Joela Ursula, jednocześnie teściowa Mary, to pisarka i dziennikarka znana z nader feministycznych poglądów. OK, i z brudnego domu. OK, OK, i z paru innych rzeczy też. Są jeszcze bogaci znajomi, którzy mają klimatyczny domek „tylko dwie godziny jazdy samochodem” przy jednoczesnym łamaniu ograniczeń prędkości i przy założeniu, że samochód jest wyjątkowo szybki. I jest szklany stolik, który będzie dosyć istotnym elementem w całości historii. Jest Becky - przyjaciółka prawniczka, aktualnie w związku z inną kobietą, Carą, która oprócz manii czystości ma także wbudowaną niechęć do posiadania dzieci, chociaż prawniczka bardzo by chciała, bo jej zegar biologiczny tyka. Ale przecież nie powie tego swojej partnerce.
Do tego dojdzie odpowiedź na pytanie: Jak one to robią? One, to znaczy lesbijki. Nie zastanawialiście się, jak dwie kobiety uprawiają seks? No, to pod koniec tej książki dostaniecie gotową odpowiedź. Do tego będzie zestawienie męskich przewinień, znanych każdej heteroseksualnej parze, z których (przewinień, nie par) najłagodniejsza to rozrzucanie ubrań i pozostawianie resztek mleka w kartonie.
Uff, sporo tego. A prawda wynikająca z tej historii jest banalna: najważniejsze to rozmawiać o tym, co chcielibyśmy zmienić i co nam nie do końca odpowiada. Bo rozmowa to podstawa zdrowego związku. No, chyba, że wolicie prowadzić dokładne listy przewinień. Wówczas ta książka jest fantastycznym podręcznikiem.