Więźniarki w domu, trędowate poza nim
"Z perspektywy czasu uznaliśmy, że dziewczęta cały czas chciały z nami porozmawiać, uzyskać naszą pomoc, lecz my byliśmy zbyt odurzeni miłością, żeby je usłyszeć" - wspominali później zakochani w Lisbonkach chłopcy, którym, jak wszystkim innym, nie udało się uratować sióstr przed grupowym samobójstwem - "Do kogo innego mogły się zwrócić? Przecież nie do rodziców. Nie do sąsiadów. W swym domu były więźniarkami; na zewnątrz trędowatymi. Ukryły się więc przed światem, czekając, aby ktoś - my - przyszedł im na ratunek".
Chłopcy rzeczywiście w końcu postanowili wyzwolić Lisbonki. Chcieli porwać je z domu, wyjechać jak najdalej oraz - oczywiście - żyć z nimi długo i szczęśliwie. Niestety, było już za późno.
Tej nocy, której pojawili się w domu Lisbonów, siostry popełniły samobójstwo. Jako pierwszą, chłopcy zobaczyli ciało 16-letniej Bonnie. Powiesiła się w pokoju, w którym odbyło się przyjęcie na część Cecilii. Linę przywiązała do tej samej belki, na której wcześniej powieszono dekoracje...