Fascynujący ludzie
Nic więc dziwnego, że w prawdziwym życiu George R. R. Martin najbardziej ceni sobie nietypowych bohaterów. Najbardziej fascynującym prezydentem Stanów Zjednoczonych nazywa Woodrowa Wilsona(na zdjęciu). Wilson pochodził z południa USA, był wychowany na rasistę i nigdy się tego nie wyrzekł. Z całego serca popierał segregację, uważał, że czarnoskórzy winni służyć biały. Z drugiej jednak strony marzył o pokoju na świecie.* To dzięki niemu powstała Liga Narodów - międzywojenny odpowiednik ONZ, którego rolą było zapobieganie wojnom.* "Gdyby mu się udało uznawalibyśmy go za jednego z najwybitniejszych ludzi w historii, budowalibyśmy mu pomniki i mówili, że oto jest człowiek, który skończył wojny. Był rasistą, który chciał skończyć wojny. Jednocześnie dobrym i złym człowiekiem. Jedno nie wyklucza drugiego".
W tym kontekście sentencje powracające w "Pieśni Lodu i Ognia" brzmią o wiele bardziej złowieszczo niż zazwyczaj. Bo prawdziwiej. Zima naprawdę nadchodzi ("Winter is coming"). A wszyscy ludzie muszą umrzeć ("Valar morghulis")."Świat został zbudowany przez morderców" - słyszy w pewnym momencie Sansa, córka Neda Starka - "przyzwyczaj się więc do oglądania ich".
Postępowanie Martina często prowadzi do gwałtownych reakcji miłośników jego prozy. I, co ciekawe, pisarz otwarcie przyznaje, że słucha głosów fanów. Czytelniczkę, którą cytowaliśmy na pierwszym kadrze najzwyczajniej w świecie przeprosił. Innym odpowiada w tradycyjnych listach. To zaskakujące, ale sukces serialu sprawił, że pisarz - znany z otwartości wobec fanów - stał się jeszcze bardziej wrażliwy. "Być może to dlatego piszę dzisiaj wolniej. Wiem, jak wielu ludzi patrzy mi na ręce".