Rozmowa z Szymonem Hołownią
Mówisz, że to jest Twoja najważniejsza książka, wręcz, że to jest tak naprawdę Twoja pierwsza książka.
Bo wreszcie tak wyraźnie o innych. O zachwycie spotkania z nimi. O zachłyśnięciu się różnorodnością mojej rodziny, o dumie z tego, że ma tyle kolorów, że jest tak niezwykła. W tej książce po raz pierwszy pozwalam sobie na reportaż, pozwalam moim przewodnikom prowadzić się przez Papuę, Honduras, Salwador, Afrykę, Australię, Azję.
Biskup, który sam jest jedynym księdzem w swojej parafii, odprawia cztery niedzielne msze, spowiada, chrzci, udziela ślubów. Byli nurkowie amerykańskiej Coast Guard i była reprezentantka Polski w koszykówce, którzy dziś w Papui tłumaczą Pismo Święte dla plemion liczących kilkaset osób.
Prowadzony przez polskie siostry sierociniec w Zambii, który od pewnego czasu jest moim drugim domem, jeżdżę tam non stop i doświadczam chrześcijaństwa w stanie po prostu modelowym. Kapelan wielkiej amerykańskiej bazy wojskowej, z którym rozmawiam na Guam, o tym jak się modlić za tych, którym w pracy zdarza się zabijać ludzi. Mnisi katoliccy i prawosławne mniszki w Szkocji i w Burgundii.