Tomek Terlikowski to mój dobry kolega
[Moi krytycy] mają już Kościół zamknięty w szufladce. Jest tam napisane "trujące, nie dotykać!". A tu ktoś mówi "a w tej szufladce są też dobre, piękne rzeczy". O co mu chodzi? Natomiast z prawej strony...
Dla nich z kolei jesteś za miękki, zbyt rozmyty. Przynajmniej dla niektórych.
Krytyki z tamtej strony jest mniej. Bo my zwykle wiemy, że mówimy o tym samym, tylko innym językiem. Kłopoty pojawiają się, gdy w grę zaczynają wchodzić jakieś osobiste uprzedzenia i ambicje.
Czy obraziłbyś się o porównanie Ciebie z Cejrowskim i Terlikowskim?
Na pewno bym się nie obraził. Tomek Terlikowski to mój dobry kolega, bo z panem Wojciechem Cejrowskim nie mam zbyt wielu kontaktów. Natomiast z Tomkiem bardzo się lubimy, choć nie zawsze się zgadzamy. [...]
Przygotowując się do rozmowy, obejrzałem jeszcze raz Twoją telewizyjną konfrontację z Cejrowskim i na jej podstawie łatwo dojść do wniosku, że czasami łatwiej dogadać się z ateistą czy agnostykiem niż z takim rozpędzonym katolikiem.
Pan Cejrowski jest specyficzny. Szanuję go jako człowieka, ale kompletnie nie rozumiem jego stylu i metod. Cały czas mam nadzieję, że kiedyś się z nim dogadam. [...]