Kuźniar nie zrozumiał tego, co przeczytał
Zaś co do wypowiedzi kolegi Kuźniara, nie wiedziałem o niej, ale dobrze pamiętam tamten swój tekst. Wyraźnie napisałem w nim, że zabawa z lizaniem pianki to idiotyzm, przeraźliwa głupota, że ksiądz powinien za to, co zrobił (i za brak rozsądku i wyczucia) przeprosić. Krytykowałem jednak dziennikarzy, którzy ganiali za gimnazjalistami z kamerami i z satelitami dopytując z czym się im lizanie pianki kojarzy i czy ksiądz to - w domyśle - zboczeniec, czy może jednak jakimś cudem nie. Jarek nie zrozumiał więc tego, co przeczytał, albo tak się spieszył aby objawić się na Twitterze, że wziął emocje, a zapomniał zabrać sensu. Zdarza się najlepszym.
Ale chodzi mi o coś innego. Czy zastanawiasz się nad tym, dlaczego biją Cię z dwóch stron? Nie myślisz sobie: "Kurde, co ja im zrobiłem? Niech przestaną. Co mam zrobić, żeby przestali"?
Nie. Nie da rady tego zrobić. Za długo wykonuję ten zawód, wiem, że to będzie zawsze. [...] To, co napisał Tomek Lis bardzo mnie zabolało, ponieważ było to zakwestionowanie moich intencji, nie tylko mojej pracy. To był bluzg, a od przyjaciela nie spodziewasz się bluzgów. [...]