Koniec stacji Religia.tv
Jak doszło do tego, że zwolniono zespół i zamknięto Religię.tv?
To pytanie do właścicieli. Podjęli taką decyzję i mieli do niej prawo. Dla nas, którzy zostaliśmy zwolnieni, jest to oczywiście decyzja bolesna. Gdybym miał tyle pieniędzy, ile nam było potrzeba, inwestowałbym w ten projekt. Budowaliśmy oglądalność, świadomość marki i zyski, wszystko nam rosło, potrzebowaliśmy tylko czasu. To nie był łatwy produkt. Oswojenie ludzi z tym, że istnieje telewizja religijna czy wydobycie ich z definicji telewizji religijnej ukształtowanej przez TV TRWAM - to nie jest proste zadanie na trzy lata. [...]
Może z Religią.tv jest taki sam "problem" jak z Twoimi książkami. "Prawdziwi katolicy" oglądają Rydzyka, a reszta w ogóle nie interesuje się religijną telewizją. Może ten "środek" wcale nie jest tak liczny, jak Ci się wydaje?
Jest. Naprawdę są w Kościele ludzie, dla których to Kościół jest ważny, a nie ta czy inna frakcja, ten czy inny pomysł. Mam to szczęście, że spotykam prawie wyłącznie takich ludzi. Na spotkaniu w małej miejscowości pojawia się trzysta osób, które chcą gadać nie o tym, kto z dwóch prowadzących "Mam Talent" jest wyższy, a o Panu Bogu, o niebie, o dogmatach, o Biblii. [...]
Czyli ludzie chcą tak naprawdę dyskusji na argumenty, a media serwują im wrzask?
Przyzwyczailiśmy naszego odbiorcę do łatwego widowiska. Pamiętam dobrze, jak pierwszy raz w życiu zrobiłem program radiowy z politykami. Do tej pory robiłem rozmowy z ekspertami. Przygotowywałem się. A tutaj zobaczyłem, że polityków wystarczy przedstawić, a później mierzyć czas i zapowiadać piosenki. Oni resztę zrobią sami trykając się niczym poznańskie koziołki aż do wyłączenia światła w studio. Odbiorcy patrzą na to jak na boks. Cieszą się, gdy jeden zawodnik jest silniejszy, gdy ktoś komuś dokopie. Ja proponuję: zejdźmy z ringu, nieważne kto będzie pierwszy, ważne jest to, co jest ciekawe. [...]