Bakteriologia - cichy sojusznik
Na przełomie XIX i XX wieku panowało przekonanie, że rolą wojskowych służb medycznych jest wkroczyć do akcji, kiedy żołnierz zachoruje lub zostanie ranny. W ramach tego przeświadczenia, Japończycy zaczęli stosować bakteriologię prewencyjną jako element planowania taktycznego. Nie upłynęło wiele czasu, kiedy to zamierzenia medyków z Kraju Kwitnącej Wiśni uległy wypaczeniu zmierzając w kierunku wywoływania chorób, a nie ich profilaktyki i leczenia. Shiro Ishii (na zdjęciu), arogant i egoista, skończywszy studia medyczne zaciągnął się do wojska.
Armia skierowała go jednak z powrotem na macierzysty uniwersytet, by ukończył studia podyplomowe z bakteriologii. Tam zastało go podpisanie pokoju genewskiego, który zakazywał stosowania broni biologicznej i chemicznej. Ishii na tyle się tym zaciekawił - wszak jeśli coś jest zdelegalizowane, to musi być skuteczne - że postanowił stworzyć komórkę wojskową, której działania koncentrowałyby się wokół tego zakazanego owocu. Po co wszak walczyć z "cichym wrogiem", skoro można zwerbować "cichego sojusznika"?
O jednostce 731 mówiliśmy też w programie Enigma .