Winny jest system
''Detroit to stolica bezrobocia, w której połowa dorosłej populacji nie ma stałej pracy. Znajdziesz tu strażaków bez butów, policjantów bez samochodów, nauczycieli bez długopisów, członków Rady Miejskiej z telefonami podsłuchiwanymi przez FBI i zdecydowanie zbyt wiele kobiet, które nie mają już czym płakać."
LeDuff obnaża grzechy winnych upadku miasta: polityków często balansujących na granicy prawa i pławiących się w luksusach pazernych właścicieli koncernów samochodowych. Zdaniem dziennikarza ludzie będący u władzy stracili kontakt z rzeczywistością, trwoniąc publiczne pieniądze i oddając się rozpuście. Jednak głównym winowajcą okazuje się system, który pozwolił im na bezkarne łamanie prawa, jednocześnie wpędzając szarych obywateli w kredytową pułapkę nędzy i ubóstwa.