''Chętnie zagrałabym w filmie, ale bardzo dobrą rolę, dla mnie''
Uznanie widzów przyniosły jej występy w "Nie lubię poniedziałku" (rekordowa frekwencja, ponad 1,9 mln widzów), "Nie ma róży bez ognia" czy "Alternatywy 4", choć często zapomina się, że grała w "Sanatorium pod Klepsydrą" Hasa, któremu zresztą towarzyszyła w Cannes podczas promocji filmu.
W latach 80. grywała coraz rzadziej, aby w 1988 roku rolą "W Labiryncie" na ponad 20 lat pożegnać się z kamerą. Po raz ostatni pojawiła się w 2009 roku w polsatowskiej telenoweli.
- Zagrałam w serialu "Samo życie", ale to nie była rola dla mnie. Myślałam, że się obrzydzę i zagram coś ciekawego. Ze scenariusza wynikało, że ta kobieta to niemal Pytia, ale wszystko realizowano po łebkach, nie mogłam się w tym odnaleźć. Od tej pory nie mam propozycji. Nie szkodzi. Bardzo dobrze gotuję. Opiekuję się pieskiem. Całe życie miałam yorki. Chętnie zagrałabym w filmie, ale bardzo dobrą rolę, dla mnie -zwierzała się Kowalska Krzysztofowi Tomasikowi.