"Dziekan" bez siły rażenia
Ci, którzy po "Dziekanie" spodziewają się podobnej skali rażenia jak np. po "Spalonym" Andrzeja Iwana, "Kowalu. Prawdziwej historii" Wojciecha Kowalczyka czy "Powrocie taty" Radosława Kałużnego, srodze się zawiodą. Dziekanowski, który kilkakrotnie odmawiał spisania swoich wspomnień, zmienił w końcu zdanie i uraczył czytelników barwną historią swojego piłkarskiego żywota. Jednakże bardzo mocno okrojoną i nieco podrasowaną.
Nawet ci, którzy nie interesują się futbolem, słyszeli o pozaboiskowym życiu "Jackiego", w którym romanse i umiłowanie do trunków były na porządku dziennym. Tymczasem z "Dziekana" wyłania się obraz charakternego, ale walczącego o swoje zawodnika, który nie zawsze umiał znaleźć wspólny język z trenerem czy dopasować do drużyny, stąd jego kłopoty.