Wielkie zalety Wałęsy
Skrótowo opisuje powstanie KOR i Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, jednak gdyby czytelnik miał wątpliwości, z kim ma do czynienia, kolejne dwa, wcale nieodległe akapity, zaczynają się od, odpowiednio: "Wkrótce Wałęsa stał się jednym z aktywniejszych członków Komitetu" oraz "Wałęsa był jednym z aktywniej działających członków Komitetu Założycielskiego".
Vetter ukazuje tu kolejne etapy drogi Wałęsy od spontanicznego buntownika i indywidualisty do aktywisty opozycji demokratycznej działającego w strukturach podziemia. Ja, tak do końca, tego przeskoku nie widzę. Moim zdaniem Wałęsa był (i wciąż jest) indywidualistą niejednokrotnie ignorującym zdanie i opinię grupy.
Miało to miejsce niezależnie od tego, czy był to rok 1970 i nieodpowiedzialne udanie się bez wiedzy kolegów na negocjacje z milicjantami, czy - a może zwłaszcza - czasy prezydentury, wbrew słynnemu "Ja nie jestem >on<, ja jestem >my<". Autor, żeby nie było wątpliwości, oczywiście wychwala tę cechę jako wielką zaletę.