Dzieciństwo i kwestia "Bolka"
Tytuł książki nie nastrajał mnie przesadnie optymistycznie, niemniej starałem się być dobrej myśli licząc na obiektywny głos człowieka "z zewnątrz", nie poobijanego podczas naszego narodowego okładania się teczkami.
W pierwszej części Reinhold Vetter szczątkowo omawia dzieciństwo swojego bohatera. W tym krótkim fragmencie znajduje już okazję do pochwalenia cnót Wałęsy pisząc, że dobrze o nim świadczy, iż terror narodowosocjalistyczny nie był powodem do prezentowania antyniemieckiej postawy (jak dodaje, w przeciwieństwie do Lecha i Jarosława Kaczyńskich).
Ukazawszy zdolnego, pracowitego, pomocnego człowieka, przechodzi autor czym prędzej do roku 1970. Wałęsa jawi się tutaj jako jeden z najważniejszych członków protestu, przywódca o nieprzeciętnym poczuciu odpowiedzialności. Prześlizguje się Vetter nad kwestią "Bolka" twierdząc, że jedyne, co przyszły prezydent podpisał, to protokół przesłuchania, pokwitowanie zwrotu paska od spodni i lojalka - reszta materiałów to esbeckie fałszywki i nie ma sensu się nimi zajmować.