Czy "cipka" jest obraźliwa?
W rozdziale "Te zakazane słowa" Dan Hojer pisze, że jego zdaniem "cipka" jest trafnym określeniem: "Jednak niektóre kobiety, z którymi rozmawiałem, wcale tak nie myślą. Ich zdaniem "cipka to obraźliwe słowo. Uważają, że określenie kobiecych genitaliów powinno brzmieć bardziej poetycko, np. "piękny ocean". I tu pojawia się problem".
Według autora książki potrzebujemy neutralnej, oczywistej, może nawet trochę nudnej nazwy, której wszyscy będą używać. Hojer przedstawia w tomie wiele propozycji (od "głębi kobiecości", "mchowej chatki" i "groty miłości" przez "dziurkę", "pipeczkę" i "kudłatkę" aż po... "świstaka", "boberka" i "owieczkę"), ale zdecydowanie opowiada się właśnie przy "cipce". Dlaczego?