Jedna godzina seksualnej edukacji na całe życie
"Kiedy ktoś z nas zapytał, dlaczego mieliśmy tylko jedną godzinę wychowania seksualnego, usłyszeliśmy, że sami jesteśmy sobie winni. Nie potrafiliśmy się zachować i jeszcze do "tego" nie dojrzeliśmy" - pisze dalej Dan Hojer - "Ile razy myślę o tym teraz, jestem zły. Już za moich czasów w programie nauczania było napisane, że wszystkie dzieci mają prawo do wychowania seksualnego. Ale nawet dzisiaj wielu nauczycieli zwyczajnie to odbębnia, bo nie ma odwagi porozmawiać poważnie o tak drażliwych sprawach".
Dlaczego postanowił napisać "Wielką księgę siusiaków"? "Wiem, że chłopcy w takim samym stopniu niepokoją się zmianami, jakie zachodzą w okresie biologicznego rozwoju. Ale w odróżnieniu od dziewcząt nie zwykli o tym mówić. I rzadko mogą się z tymi sprawami do kogoś zwrócić. Ich ojcowie nie rozmawiali ze swoimi ojcami, więc oni też milczą. Wizyta dziewczynki w poradni dla młodzieży wydaje się czymś naturalnym. Zwłaszcza że pracują tam głównie kobiety. Rzadko trafia się mężczyzna, któremu można byłoby zadać kilka pytań. Dlatego książki poruszające ten temat wydają mi się bardzo ważne".