"Wielka księga siusiaków"
Z kolei "Wielka księga siusiaków", którą posłanka Kloc również zgłosiła do prokuratury, powstała w wyniku wizyt autorów w szkołach i na obozach pisarskich, podczas których rozmawiali o siusiakach i męskości, a uczniowie dzielili się później w listach swoimi najskrytszymi myślami. Książka powstała w odpowiedzi na pustkę edukacyjną i nieprzygotowanie nauczycieli do rozmów o wychowaniu seksualnym w Szwecji.
W Polsce, gdzie w szkołach podstawowych czasami w ogóle nie ma zajęć na ten temat, sytuacja jest jeszcze gorsza. Nauczyciele omijają zagadnienia trudne czy wstydliwe, a uczniowie cieszą się, że nie będą musieli nudzić się na bezsensownej lekcji. Jak wspomina we wstępie autor:
"Miałem w życiu tylko jedną jedyną godzinę wychowania seksualnego. W ciągu tej godziny nikt z nas niczego się nie nauczył. Nic a nic. Było to w szóstej klasie i pamiętam, że przez cały czas chichotaliśmy. Pani napisała na tablicy dwa słowa: "penis" i "wagina". Zaczerwieniła się i umilkła. Chichotaliśmy. Nie padło ani jedno rozsądne zdanie. Pani się rozzłościła i wyszła z klasy przed końcem lekcji".