Stara historia w nowych szatach
Owszem. Można oczywiście doszukiwać się i uczepić owego dysonansu pomiędzy samym ciężarem opowieści, przedstawionej tutaj z dbałością o historyczny detal, a leciutkimi, nierzadko nawet beztroskimi rysunkami Stana Sakai. Ale nie sposób nie docenić nerwu rysownika, z jakim szkicuje kolejne strony. Amerykański samuraj komiksu potrafi spojrzeć na kompozycję z perspektywy prześlizgującej się po kartce papieru kamery filmowej i wycisnąć z każdego kadru godną pozazdroszczenia dynamikę, przydając komiksowi atmosferę emocjonującej przygody. Nawet jeśli historia ta opowiedziana jest po raz wtóry.
Bartosz Czartoryski/książki.wp.pl