Gdy w liceum z okazji Dnia Nauczyciela, oficjalnie znanego jako Dzień Edukacji Narodowej, realizowałam apel ku czci wspomnianych, zdecydowałam się zakończyć tę nieco niemrawą uroczystość scenką o szkole z programu STS „Marsz do kąta”. Program z 1967 roku przeszedł przez cenzorskie pióro, za to zakończenie scenki nie spodobało się mojej licealnej polonistce, która jednym ruchem długopisu chciała skrócić program. I to w czasach, gdy już w Polsce nie było cenzury.
Zakończenie poszło tak, jak w oryginale, polonistka przestała się do mnie odzywać, a STS odszedł w zapomnienie. Historia, o której tu wspominam, jest nieco młodsza niż pierwsze podejście jednego z autorów do stworzenia monografii o Studenckim Teatrze Satyryków. Dzięki jego pracy i uporowi oraz upływowi czasu powstała ta książka, która wyglądałaby inaczej, gdyby została wydana w 1988 roku, czyli w roku, gdy została po raz pierwszy złożona do druku.
Dat tu będzie sporo, bo przecież STS to wiele nazwisk, mnóstwo programów i wiele dat z nimi związanych. Teatr oficjalnie przestał działać w 1975 roku, gdy rozpoczęto remont teatru, w którym wówczas wystawiali swoje spektakle. Remont miał trwać pół roku, trwał jedenaście lat. I w ten oto mało przyjemny sposób zakończyła się historia młodych satyryków, którzy przez wiele lat wystawiali przedstawienia bez pobierania żadnych honorariów. Sama historia zaczyna się na początku lat 50., gdy jeden z zawodowych teatrów podejmuje się – w ramach czynu społecznego - podjąć opiekę nad młodymi twórcami. Żart aktorski zostaje przyjęty z całą powagą i powstaje jednostka młodych satyryków, która na wiele lat zmieni wygląd polskiej sceny kabaretowej.
W zasadzie wypadałoby tylko wymienić kilka nazwisk, a potem odesłać do książki. Zatem przypomnijmy sobie, że z STS-em związani byli: Jan Tadeusz Stanisławski , Wojciech Siemion, Jarosław Abramow-Newerly (który był zresztą jednym z założycieli rzeczonego teatru), Krystyna Sienkiewicz , Krzysztof Kowalewski , Stanisław Tym , Agnieszka Osiecka (która tam zaczęła pisać piosenki, a jej „Piosenka o okularnikach” stała się hitem na skalę krajową), Elżbieta Czyżewska, Zofia Merle, Anna Prucnal, Andrzej Jarecki, Jerzy Markuszewski, Izabella Olejnik i wielu
innych. Dużym atutem tej książki jest szczegółowe rozpisanie wszystkich sztuk z datami premier i ilością przedstawień oraz aktorami, którzy w nich wystąpili. Czyli taka klasyczna statystyka.
Natomiast, żeby nie było tak słodko, że to taka laurka pod kątem STS-u, jedna uszczypliwa uwaga: zamiast wstawiania wspomnień niektórych aktorów, niemal żywcem wziętych z ich biografii i wspomnień, w niektórych wypadkach można było przeprowadzić rozmowy. W końcu część z cytowanych bohaterów nadal żyje.