"Popiół i diament"
Nie bez znaczenia było to, że w warszawskim środowisku aktorskim Zbyszka Cybulskiego nie przyjęto najlepiej, on sam określał ten świat zgryźliwie "księstwem warszawskim". Aktorzy teatralni uważali go za amatora, podkreślali, że nie ma warsztatu, że może grać tylko współczesne role. Aktor mawiał: "jestem odpowiedzialny za Rzeszowskie i Kieleckie". Część ludzi w jego otoczeniu brała to za pijacki slogan, jakąś pozę - tyle, że on w młodości rzeczywiście jeździł na prowincję, recytował, grał, spotykał się z ludźmi, czuł się za nich odpowiedzialny.
Filmem, który przyniósł mu absolutną sławę, nie tylko w Polsce, był "Popiół i diament". Wajda miał wątpliwości, by angażować Cybulskiego, wydawał się zbyt charakterystyczny. "Nie wyglądał jak chłopcy z powieści Andrzejewskiego. Na ekranie okazał się jednak tak żywy, pełen werwy, że widzowie od razu utożsamili się z graną przez niego postacią. I tak nie ideologia wygrała, ale Zbyszek" - wspominał Wajda. To Cybulski podjął decyzję o rezygnacji w filmie z kostiumów z 1945 roku, grał w tym, w czym chodził na co dzień - dżinsach i czarnych okularach. Bardzo wielu młodych ludzi naśladowało ten strój.