Dramat matki Wiśniewskiego. Dźgnął ją, bo nie przyniosła alkoholu
Grażyna Wiśniewska opowiedziała o swoim największym demonie - alkoholu. W książce "Dziewczynka z kieliszkami" ujawnia, że mogła stracić życie. Partner dźgnął ją nożem...
Grażyna Wiśniewska w "Dziewczynce z kieliszkami" często stawia się w pozycji ofiary. Nie tylko opętanej przez demona alkoholizmu, ale także okaleczonej już na starcie. "Uważałam, że bicie jest normalne. W takim środowisku się wychowałam" - stwierdza.
Opowiada o relacji z Januszem, ojcem Jarka, czyli młodszego brata Michała Wiśniewskiego. Przez równe pięć miesięcy razem pili "non stop i na umór". Jak sama się wyraża tkwiła przy partnerze, który myślał tylko o alkoholu. Mężczyzna na początku był jedynym żywicielem rodziny. Zarabiał sprowadzając alkohol z Czech i handlując nim. Albo raczej miał handlować, ale ostatecznie wszystko przepijali.
Zobacz: Mama Wiśniewskiego opisała swoje życie. Wypłynie tragiczna przeszłość
Długi rosły i robiło się "coraz biedniej". Partner Wiśniewskiej zaczął zbierać złom. "Za to, co udało mu się uzbierać, kupował do wypicia coś, co było coraz podlejsze. Jak wódka mogła kosztować pięć złotych za litr?" - pyta retorycznie matka Michała Wiśniewskiego, która przyznaje, że w tamtym czasie "upijała się trzy razy dziennie i trzy razy trzeźwiała" i dużo kłóciła. "Głównie o brak pieniędzy, o to, skąd je wziąć, kto ma zarobić".
Pewnego dnia wybuchła między nimi awantura. Kiedy Grażyna odmówiła Januszowi podania wódki, partner dźgnął ją nożem w nogę. Gdy zaczęła mocno krwawić, przestraszył się i uciekł, ale wezwał pogotowie. W szpitalu kobieta spędziła kilka dni, gdzie oczywiście cierpiała na zespół abstynencyjny. Odebrał ją syn.
W autobiografii Wiśniewska ze szczegółami przedstawia ich rozmowę. Powiedziała Jarkowi, że to jego ojciec ją tak urządził, bo "zupełnie nad sobą nie panuje". Patrzyła, jak w dziecku buzuje gniew, jak "nabrzmiały mu żyły na czole". Z jej opowieści można wyczuć, że była wręcz dumna z reakcji syna, który na wieść o krzywdzie matki, objął ją mocniej... a następnie pobił własnego ojca (zresztą wciąż pijanego), krzycząc: "Jeszcze raz podniesiesz rękę na mamę, to pożałujesz do końca życia!".
Wiśniewska opowiada też o sytuacji, gdy inny partner - Grzesiek - rozwalił jej głowę pogrzebaczem. Sprawę na policję zgłosił lekarz, a sąd wymierzył mu sprawiedliwość.