Egzekucja nazisty (fragment książki)
Nagle Streicher zwraca się do świadków egzekucji, ustawiając się twarzą do nich, z rękami wciąż spętanymi na plecach. Mruży oczy, bez wątpienia starając się nawiązać kontakt wzrokowy. Zostało mu mało czasu, przed sobą widzi tylko cienie, ledwo dostrzega nogi i stopy obserwatorów swoich ostatnich chwil. Zaczyna krzyczeć i wyć, a tych kilka ostatnich słów rozbrzmiewa echem w czterech kątach sali: "Żydzi będą teraz zadowoleni! To jest Purim 1946!".
Wojskowi stoją jak zahipnotyzowani, dziennikarze notują niezbyt jasne wypowiedzi Streichera. Wszyscy spoglądają po sobie, szukając u innych oznak zrozumienia i jakiegoś wyjaśnienia. Na próżno: na razie nikt nie wie, co Streicher miał na myśli. Tylko sierżant Woods metodycznie realizuje swoje zadanie: ustawia skazanego na środku platformy i zakłada mu pętlę na szyję.
Oficer amerykański pyta tłumacza, czy skazany ma coś do dodania. "Pewnego dnia powieszą was bolszewicy!" - bełkocze Streicher, odsłaniając szyję przed katem. Następnie na jego głowę zostaje nałożony czarny kaptur, przez który mamrocze: "Adele, moja kochana...". Mechanizm zapadni zostaje uruchomiony i ciało Streichera znika z oczu widowni. Wszystko trwało mniej niż pięć minut.