Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:19

Co kryją w sobie pory roku – wywód fantastyczny

Co kryją w sobie pory roku – wywód fantastycznyŹródło: Inne
d48yr75
d48yr75

Ugriumow, Łukjanienko, Pjankowa, Kornew, Pielewin i wielu innych… Rosyjskojęzyczna literatura fantastyczna to dzisiaj już nie tylko Kir Bułyczow, bracia Strugaccy, czy Jewgienij Zamiatin (czyli jednym słowem: klasyka) – rodzimi wydawcy fantastyki, doceniając wschodnią prozę, coraz częściej umożliwiają czytelnikowi wkroczenie w świat nieco inny, od znanych dotychczas przestrzeni kreowanych według anglosaskich wzorów fantasy. Nie chodzi o dzielenie literatury według państw, ale nie da się ukryć, że różnice w kreowaniu literackich fikcji istnieją i – jak można by sparafrazować francuskie powiedzenie – niech żyją owe (nie zawsze zresztą drobne) różnice. Jesienne ognie Walerii Komarowej zdecydowanie uwypuklają te rozbieżności.

Historia młodziutkiej rusińskiej najemniczki, która okazuje się władczynią jesieni, intryguje od pierwszych stron. Tym, co przykuwa uwagę jest nie tylko ciekawie zawiązana fabuła, ale także język: pierwszoosobową narrację Rey-line, głównej bohaterki, charakteryzuje niezwykła potoczystość i gawędziarski styl, czasem nieco chropawy, co wynika ze stylizacji na „twardą dziewuchę”, a co niewątpliwie dodaje postaci uroku i psychologicznego prawdopodobieństwa. Wychowana wśród ludzi nieśmiertelna, w przedziwnych okolicznościach odzyskująca pamięć o własnej tożsamości i faktycznym pochodzeniu księżniczka to postać tragiczna. Delikatna i śmiertelnie niebezpieczna. Wrażliwa i bardzo silna. Borykając się z próbami dopasowania się do ludzkiej rzeczywistości, ucieka przed dyszącym pragnieniem zemsty prześladowcą, do którego – jak na ironię – żywi najgłębsze, pozytywne uczucia. Brzmi jak nieciekawy romans? Z pewnością, wątek romansowy nie jest ani nieciekawy, ani przesadnie sentymentalny, choć tragedia, jaka łączy
dwoje bohaterów, odciska bardzo silnie swoje piętno nie tylko zresztą na ich przedziwnym związku, ale właściwie… na losach całego świata. Powiedzieć tylko, że Rey-line „okazuje się władczynią jesieni” to zdecydowanie za mało. Trudno jednak oddać tę niezwykłą historię w jednym zdaniu, nie umniejszając czytelnikowi przyjemności z odkrywania poszczególnych wątków, jakie kryją Jesienne ognie. Świat w opowieści Komarowej to świat ludzi i istot starszej krwi: elfów czy feyrów, z których ci ostatni władają naturą i podtrzymują Ład świata, walcząc z Wielolicym i nie dopuszczając do przerwania granicy między Chaosem i Ładem. Ta granica jednak jest bardzo chwiejna i delikatna, jej równowaga została zaburzona jakiś czas temu, a jedną z bezpośrednich przyczyn tego stanu rzeczy i – w konsekwencji – wojny pomiędzy feyrami i ludźmi była właśnie jesienna księżniczka. W trakcie przywracania pokoju między rasami i wtłaczania świata na powrót w ustalone ramy, moc Rey-line będzie stopniowo wzrastała, a wraz z jej wzrostem,
bohaterka uzyska trudną wiedzę dotyczącą własnej tożsamości, przodków i naznaczonej bólem przeszłości. A jaka będzie przyszłość? Tego nie wie przecież sama Tkaczka Losów, której można zadać tylko jedno, jedyne pytanie, jeśli w ogóle pozwoli je sobie zadać…

Tym, co nieco w książce Komarowej razi, jest fakt, że Jesienne ognie są odrobinę za długie – nie umniejszyłoby wartości tekstu nieznaczne skrócenie go, tak by sama końcówka nie zdawała się ciągnąć w nieskończoność. Opowieść bywa też momentami trochę zbyt chaotyczna, choć można próbować tłumaczyć to świadomą transpozycją warstwy psychologicznej na fabularną. Autorce udało się stworzyć bardzo wyraziste postaci, także dzięki ogromnie obrazowemu stylowi, który sprawia, że poszczególne sceny wręcz stają przed oczami czytelnika, zaskakują kolejno odkrywane motywy postępowania bohaterów, oczywiste tylko z pozoru... Jesień Komarowej nie jest wcale pochmurna – mieni się złoto i czerwono ogniem bijącym od ognisk jesiennej księżniczki. Piękna historia.

d48yr75
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d48yr75

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj