"Koniec przyszedł niespodziewanie"
Ostatni rozdział książki to fragmentaryczne, nieuporządkowane i niedokończone zapiski, nad którymi Hitchens pracował do samego końca. Książka kończy się przejmującym posłowiem autorstwa Carol Blue, żony zmarłego pisarza:
"Gdy został przyjęty do szpitala po raz ostatni, spodziewaliśmy się, że będzie to krótki pobyt. Christopher myślał - wszyscy tak myśleliśmy - że będzie miał szansę napisać dłuższą książkę, która nabierała kształtu w jego umyśle. [...] Powiedział mi, że nie może się doczekać, aż nadgoni wszystkie filmy, które mu umknęły, i wybierze się w Houston, naszym tymczasowym miejscu zamieszkania, na wystawę poświęconą królowi Tut.
Koniec przyszedł niespodziewanie".