Demaskowanie mistrza...
"Ton, w jakim Domosławski pisze o Kapuścińskim jest dla mnie nie do przyjęcia. Władczy, wszechwiedzący, objawiający światu prawdę jedyną, podsuwający tropy lustracyjnego myślenia. Kto jedzie w podróż śladami mistrza, by udowodnić, że tamten oszukiwał czytelnika? Dlaczego każdy ruch bohatera tej biografii podlega krytycznemu i demaskatorskiemu komentarzowi? Wszystkie wątpliwości rozstrzygane są na niekorzyść mistrza. Boli, że celem tej książki było zdemaskowanie mistrza" - mówiła z kolei Agata Tuszyńska, autorka wielu bestsellerowych biografii.
"Ryszard Kapuściński wyłania się z niej nie jako pomnik, ale jako żywy człowiek. Książkę czyta się jednym tchem, bo jest dobrze napisana. Z drugiej strony zgadzam się, że Domosławski wszędzie wietrzy zło, nie przepuszcza żadnej okazji, by odsłonić słabości i błędy swojego mistrza. Bardzo bym nie chciał, by ktokolwiek z tych, którzy są mi bliscy, których kocham, doczekał się takiej operacji na swoim życiu" - komentował książkę Domosławskiego ksiądz Adam Boniecki.