Zgubny wpływ
Na pieńku miał nie tylko z władzą świecką. Gdańskiej kurii nie podobało się to, w jaki sposób traktował niektórych młodszych księży. Jankowski przywiązywał się do ministrantów ze swojej parafii, interesował się ich sytuacją materialną, dbał o nich. Niektórzy z nich pod wpływem księdza poszli do seminarium. Miał wśród nich swojego pupila, Jana K., który w pewnym momencie woził go samochodem. Chłopak został wyrzucony z seminarium, m.in. za fakt, iż nosił okulary w złotych oprawkach, które dostał od księdza. Kuria postanowiła izolować od ks. Jankowskiego kleryków, uznając, iż ma na nich* zgubny wpływ, propagując materialistyczne podejście do życia.* Ks. Jankowski czuł się rozgoryczony, nie rozumiał zarzutów kurii, uważał że przysłużył się gdańskiemu kościołowi i tylko to powinno mieć znaczenie w ocenie jego osoby.
Na zdjęciu: ksiądz Jankowski ze swoimi byłymi ministrantami