Szkoda zmarnowanego życia
Jakim rozmówcą okazał się Józef Grzyb? Czy łatwo było go zachęcić do szczerych, w tym także drastycznych czy intymnych zwierzeń?
Igor Zalewski: Józio jest niesamowicie otwarty. Do niczego nie trzeba go było przekonywać. Bez skrępowania mówił o takich kwestiach, jak seks w więzieniu czy jego relacje z kobietami. Nie ściemniał, nie starał się rozgrzeszyć.
Ale też nie krył, że z tych wszystkich opowieściach o ludziach, których skrzywdził, najbardziej żal mu siebie samego. Że przesiedział tyle lat w więzieniu, że zmarnował swoje życie. To szczere, bo nie takich deklaracji oczekujemy przecież od "skruszonego" przestępcy.