"Była suką, szowinistką, antysemitką, ale..."
Ewa Jankowska: Czy naprawdę fascynowała się modą, czy była to po prostu przestrzeń, w której mogła wyrazić swoją indywidualność, osiągnąć niezależność jako kobieta i człowiek?
Lisa Chaney: Chanel powiedziała kiedyś, że gdyby na początku nie zajęła się modą, to pewnie robiłaby coś innego.
Ewa Jankowska: Wiemy, że kochała tańczyć, że chciała być zawodową tancerką.
Lisa Chaney: Tak, ale była w tym koszmarna. Nie jesteśmy najlepszymi sędziami, jeżeli chodzi o nasze umiejętności. Myślę, że mogłaby być dobrym architektem. Była osobą bardzo konkretną, zarówno w życiu, jak i w pracy. Wiąże się z tym pewna historia, która też ujawnia pewien ciekawy fakt z jej życia.
W jej mieszkaniu w Paryżu wisi obraz, który rzekomo podarował Chanel Dali. Prawda jest taka, że żona Dalego, która była zwykłą krową, zmusiła ją, żeby ta go kupiła. A podobno romans z Dalim Chanel miała tylko dlatego, żeby wkurzyć Galę. Była suką, ale nie była tylko suką i o to właśnie chodzi. Dlatego mam tak wiele sympatii do niej. Ponieważ była wielowymiarowa.
Chcę pokazać subtelne różnice w tym, jak wyrażała się jej osobowość. Piszę, że miała skłonności homofobiczne, że była suką, szowinistką, antysemitką, ale piszę również, że była tego przeciwieństwem, że miała przyjaciół Żydów, że sypiała z kobietami, że była wrażliwa, uczuciowa.