Romans ze znanym piosenkarzem
A twój romans ze znanym piosenkarzem Francesco Baccinim? Czy to też była wymyślona historyjka?
Z Francesco byłam dwa lata. To był normalny, poważany związek. Bardzo wiele mu zawdzięczam. To właśnie on wyciągnął mnie z narkotyków, bo jedynym uzależnieniem jakie on miał była coca-cola i komputer. Związek z nim był taką trampoliną. Wylansował mnie, zaczęłam istnieć.
Jak się poznaliście?
Pracowałam wtedy w jednej telewizji i on zjawił się jako gość programu. Nienawidziłam go wtedy za jego komunistyczne poglądy. Strasznie! Nie chciałam nawet z nim rozmawiać. Poszłam nawet do dyrektora telewizji i powiedziałam, że temu panu nie zadam nawet jednego pytania.
Później spotkaliśmy się tego samego wieczora na imprezie – siedział taki sam, więc powiedziałam sobie, raz się żyje, podejdę i porozmawiam. I niespodziewanie - przegadaliśmy całą noc. Okazało się, że jest bardzo inteligentny, miły i zabawny. Tak to się zaczęło. Później tylko zawsze trzymaliśmy się zasady, żeby nie rozmawiać o polityce, bo wazony w domu latały! Naprawdę dużo mnie nauczył.