Prawo i pięść?
W tej obrazowej relacji nie zabrakło też "Klondike dla Polaków", czyli tak zwanych "ziem odzyskanych" - z przytaczanych materiałów przebija świadomość tymczasowości:
"Nie było tylko pewności, jak długo ten stan bezpańskości się utrzyma, czy Niemcy wrócą, czy nie, czy zaraz nie wybuchnie kolejna wojna albo czy znowu nie zmienią się granice. A skoro wszystko to miało trwać krótko, należało się spieszyć z wywożeniem tego, co po Niemcach zostało. Tym bardziej że Armia Czerwona była jak mrówki - brała wszystko jak leci i ciągnęła na wschód".
W tym pejzażu nie mogło zabraknąć miejsca dla ludzi oddanych sprawie budowania socjalistycznego państwa, czyli służby bezpieczeństwa.