Religijne wojny
Na zdjęciu: wnętrze katolickiego kościoła w Belfaście
Mieszkańców Belfastu dzieli również religia. Irlandczycy są za "międzynarodowym bojkotem produktów powstałych w osiedlach żydowskich na terenach zajmowanych przez Izrael". A "Brytyjczyk z Belfastu nie wypowie się negatywnie na temat Izraela. Flagi palestyńskie powiewają w dzielnicach republikańskich, w brytyjskich - flagi Izraela".
- Sami zainteresowani rozpoznają się od razu - pisze Łojek. - Wystarczy rzut oka lub uważne słuchanie. I znajomość lokalnej topografii. Inaczej brzmi bowiem akcent protestanta z Shankill Road, a inaczej akcent katolika z Falls Road. Podobno, jak zapewniają, potrafią odróżnić przeciwnika również po fizjonomii.
- Wystarczy spojrzeć na czyjąś twarz i widać, kto jest kim - kwituje Łojek. - Obie strony utrzymują, że ich przeciwnicy religijno-ideologiczni mają bardzo szeroko osadzone oczy. Co świadczy nie tylko o innowierstwie, ale i, oczywiście, o "parszywości charakteru".