''Trzymałem się, jak mogłem''
"Trzymałem się, jak mogłem - wspominał Ludwik swój pobyt w więzieniu. "Byłem poniżany i bity, znosiłem psychiczne i fizyczne tortury. Różański uwielbiał zabawę w rosyjską ruletkę, przystawiał mi pistolet do głowy, wpatrując się we mnie z uśmiechem. Kazali mi robić pompki, przysiady, urozmaicając to kopniakami, na przykład w genitalia. Bili mnie do nieprzytomności, czym popadło, nogą od stołka, żelaznym prętem. Moje ciało wyglądało jak rąbanka."
Mimo to nie puścił pary z gęby. "Przesłuchania trwały, ale już nie byłem tak torturowany, jakby kaci zwątpili, że biciem coś ze mnie wyciągnął" - twierdził.