Waga szczegółu
Kane'owi bardzo zależało, by sprzedać któremuś z wydawnictw pomysł na nowego superbohatera. Zainspirował go oczywiście Superman, ale nie tylko on - był także miłośnikiem przygód Phantoma. Problem w tym, że Kane nie był w swych pomysłach zbyt oryginalny. Jak pisze Nobleman postać, którą wymyślił była niezwykle podobna do Supermana. Ubrany w czerwony strój pogromca zbrodni miał być wyposażony w skrzydła, zaś swoją tożsamość maskować opaską podobną do tej noszonej przez Zorro.
Gdy Kane pokazał swój pomysł Billy'emu Fingerowi ten od razu zaprotestował. Jego zdaniem podobieństw było zbyt wiele, a w Człowieku-Nietoperzu drzemał o wiele większy potencjał. To Finger zaproponował by Bat-Man (jak jeszcze wtedy nazywała się postać) stracił skrzydła i ubrał pelerynę. Pomysłem Fingera była także maska zasłaniająca niemal całą twarz. I strategia nowego herosa - nie tyle walczącego z przestępcami, co zastraszającego cały światek przestępczy. Scenarzysta przeforsował także najważniejszą cechę przyszłego Batmana. Pozbawił go supermocy. Według Fingera dzięki temu czytelnicy mieli się łatwiej utożsamiać z postacią zawdzięczającą swoją niezwykłość jedynie ciężkiemu treningowi. A dlaczego Bruce Wayne został nazwany właśnie tak? Bruce to hołd dla Roberta Bruce'a, legendarnego szkockiego króla. Jeżeli zaś chodzi o nazwisko, Fingerowi zależało, by brzmiało ono "kolonialnie". Próbował z Adams i Hancock, aby ostatecznie zdecydować się na Wayne - od Anthony'ego Wayne'a, bohatera rewolucji amerykańskiej.
Na zdjęciu: najpopularniejszy portret Billa Fingera, do dziś zachowało się tylko kilka fotografii scenarzysty