Po słusznej stronie
W tym czasie Broniewski zdradzał już pewne lewicowe sympatie, ale nie ma wątpliwości, po czyjej stronie powinien opowiedzieć się tej wojnie:
"Hordy Wielkorusów, półdzikich Baszkirów, Chińczyków walą się na nas pod hasłem "Śmierć Polsce". (...) Jest to walka dwu nacji - walka ognia z wodą - walka idei narodowości z zaborczością, wszystko jedno czy pod hasłem "jednoczenia słowiańszczyzny", czy "zjednoczenia proletariatu" - pisze 13 lipca pod Równem.
Kilka dni później Broniewski znowu się odznaczył prowadząc batalion pod Kniahininem. Dowódca nagradza go karteczką "Orlik! Brawo! klasa! - tymczasem odeślijcie rosyjską amunicję".