"Ameryka została zaatakowana"
W drodze do szkoły Karl Rove poinformował Busha , że samolot uderzył w World Trade Center. „Wydało mi się to dziwne. Wyobraziłem sobie niewielki samolot śmigłowy, który całkowicie stracił orientację i zboczył z kursu”– wspomina prezydent. Dopiero po jakimś czasie Condoleezza Rice, ówczesna sekretarz stanu USA, powiedziała Bushowi przez telefon, że samolot był rejsowym pasażerskim odrzutowcem, a nie przypadkową awionetką.
Oszołomiony prezydent pomyślał w tamtej chwili: „Ten samolot musiał mieć najgorszego pilota na świecie. Jak kapitan mógł za dnia nie zobaczyć drapacza chmur? Może miał atak serca?”. Polecił Rice kontrolować sytuację, a dyrektora biura prasowego poprosił o przygotowanie oświadczenia.
Bush przywitał się z dyrektorką szkoły, nauczycielką i jej drugoklasistom. Dzieci wyjęły podręczniki i rozpoczęły się ćwiczenia z czytania. W tym momencie do prezydenta podszedł Andy Card, szef administracji Białego Domu, i wyszeptał: „Kolejny samolot uderzył w drugą wieżę. Ameryka została zaatakowana”.