Najlepiej u mamy
Lektura "Niebieskich ptaków PRL-u" uzmysławia, ile w brawurze i szorstkości kolejnych polskich Jamesów Deanów było pogubienia oraz rozpaczy chłopców, którzy nie zorientowali się na czas, że kiedyś trzeba dorosnąć i elementów baśniowych zacząć szukać w innych rejonach. Hłasko: ikona nonkonformisty, awanturnik, głos pokolenia, a według oficjalnej propagandy: demoralizator i degenerat,gdy miał wszystkiego dość, dzwonił do mamy z prośbą, by... ugotowała mu garnek waniliowego budyniu. Niepokorny Maklakiewicz na ultimatum postawione przez żonę:"Albo ja, albo matka", bez zastanowienia odpowiedział: "Ja już dawno wybrałem mamusię".
"Niebieskie ptaki PRL-u" to książka o tym, co różni prawdę życia od prawdy ekranu.
Joanna Podsadecka/książki.wp.pl