Na lodzie
Mężczyźni mieli świadomość, że nie tylko nie osiągnęli swojego celu, ale nie byli nawet tymi, którzy dotarli najdalej na północ (wyprzedzali ich o kilka stopni wspomniani wcześniej Nansen i Johansen). W gondoli balonu mieli składaną łódź i sanie, mające służyć jako elementy ratunkowe. Nikt nie wiedział, gdzie są - mogli liczyć tylko na własne siły.
W gondoli "Orła" znajdowały się również klatki z gołębiami pocztowymi. Ponieważ jednak przed wylotem zabrakło czasu na ich wytrenowanie, po opadnięciu balonu wszystkie gołębie wypuszczono. Spragnieni wieści bliscy polarników oraz dziennikarze nie doczekali się żadnych informacji.