Donos, który mógł skończyć się śmiercią
Jeden z poetów anonimowo cytowanych przez "Wprost" wspomina, że - łagodnie mówiąc - Słomczyński z Włodkiem nie przepadali za sobą. "Słomczyński był przystojny, elokwentny, szarmancki, a Włodek wręcz przeciwni. Poza tym wyciągał informacje na temat Słomczyńskiego od żony i kapował na niego do UB. Tu winy Szymborskiej nie ma. Trudno, żeby ukrywała przed mężem jakieś sprawy" - czytamy.
Maciej Gawlikowski, autor wspomnianego dokumentu oraz profilu na Facebooku "Konfident UB wzorem dla młodych literatów? Protest" (piszemy o tym dalej), mówi dalej: "informacje, że Słomczyński służył w armii amerykańskiej, dla UB były wodą na młyn. Między takim donosem na UB, a donosem na gestapo nie było różnicy. I jedno, i drugie mogło się skończyć śmiercią. Przecież to był szczyt stalinowskiego terroru".
Na zdj. świeżo upieczeni małżonkowie - Wisława Szymborska i Adam Włodek.