By dać innym trochę radości
" Twoje listy chowam pod materacem " zawierają też odpowiedzi na pytania, których autorce nie zadawano, zapewne chcąc uniknąć oskarżenia o banał. Nastoletnia Sara nie ma takich obaw, bez ogródek pyta na przykład o to, jak i gdzie Lindgren tworzy swoje powieści. "Mnie jest łatwo dzięki temu, że potrafię bardzo dobrze stenografować - odpowie jej autorka - więc siedzę na swoim balkonie albo leżę w łóżku, w ręce trzymam mój blok do stenografowania i mogę na nim pisać równie szybko, jak myślę".
"Chcesz wiedzieć, jak to jest być znaną?" - napisze potem, pytana o to, jak radzi sobie ze sławą; i te słowa świadczą chyba najlepiej o niej jako pisarce i człowieku. - "Wiesz, w głębi duszy bardzo mało mnie to obchodzi. Ta popularność, która tak dziko się obecnie rozszalała, to najpaskudniejsze ze wszystkiego, dlatego człowiek może być przynajmniej trochę zadowolony, kiedy wie, że książkami, które napisał, uczynił paru osobom życie weselsze, wtedy czuję zadowolenie".
Sonia Miniewicz/książki.wp.pl