Najszczęśliwsze chwile w jej życiu
W Smalandii jej rodzice, Samuel i Hanna, uchodzili za prawdziwe kuriozum - nierozłączni, zakochani w sobie na zabój. Swoje dzieci (doczekali się czwórki, Astrid była druga z kolei) wychowywali rozsądnie, dając im wiele swobody i wierząc, że nie nadużyją pokładanego w nich zaufania.
Swoją młodość Astrid - wówczas jeszcze Ericsson - nazywała najszczęśliwszym okresem w życiu. Dzieciństwo stanowiło zresztą niewyczerpane źródło przyszłych inspiracji. "Jakby naprawdę żyła tylko w dzieciństwie", napisze wiele lat później Margareta Strömstedt.
To, co uwieczni potem na kartach swoich książek, płynęło z głębi serca, było prostodusznym wspomnieniem minionych chwil; właśnie tą szczerością i bezpretensjonalnością zdobyła przychylność najmłodszych czytelników. Ale było coś jeszcze, co sprawia, że książki Lindgren cieszą się niesłabnącą popularnością - bijąca od nich serdeczność; jej bohaterowie są szczęśliwi, otoczeni miłością, zazwyczaj mogą liczyć na wsparcie bliskich, braci, sióstr, rodziny. Takie było też środowisko, w którym młoda pisarka dorastała.