Diwa kelnerką
Jednym z największych marzeń wokalistki, którego bardzo długo nie udawało się zrealizować, było zagranie w filmie. Pragnienie to wzmagał fakt, że Barbra Streisand, swego czasu główna rywalka Franklin, swoją popularność zawdzięczała w dużej mierze występowi w filmie "Funny Girl" (za swoją rolę otrzymała Oscara). Królowej soulu nie było jednak z X muzą po drodze. Czarnoskóra wokalistka najpierw odrzuciła jedną z propozycji, gdyż "nie chciała grać bohaterki, która jest ofiarą", później zaś, wraz z kolejnymi partnerami, próbowała zebrać fundusze na własną produkcję, w której miała zagrać główną rolę.
Mimo wypuszczanych do prasy informacji, że prace nad filmem są już bardzo zaawansowane, w rzeczywistości... nic takiego nie miało miejsca. Wreszcie pojawiła się kolejna propozycja. Aretha miała zagrać kelnerkę w muzycznej komedii "Blues Brothers". Jak pisze Ritz, "daleko temu występowi od głównych ról, które sobie wymarzyła". Paradoksalnie jednak, mała rólka Franklin (w jednej ze scen wykonuje swój wielki przebój "Think"), należy do najjaśniejszych punktów w tej kultowej już dziś produkcji: "Podobne epizody w Blues Brothers zagrali Ray Charles, James Brown i Cab Callowy. Ale to wyśpiewującą "Think" Arethę wszyscy pamiętają".