Pijana królowa
Franklin, ceniona przez słuchaczy i krytyków, długo musiała czekać na przeboje, które zapewnią jej sukces komercyjny. Gdy w latach 60. z list przebojów R'n'B trafiła na "białe" zestawienia największych hitów, jej życie musiało się dość radykalnie zmienić. Aretha miała niestety słabość nie tylko do jedzenia, ale i alkoholu. Słabość, którą, dodajmy, skrzętnie ukrywała, dementując wszelkie pogłoski na ten temat. Z czasem jednak nie dało się ukryć jej zamiłowania do mocnych trunków. Choć nietrzeźwa Aretha Franklin dalej dystansowała całą masę trzeźwych wokalistek, jej problem stał się aż nadto widoczny.
Ruth Bowen tak wspomina jedną z podróży samolotowych: "Miała wtedy ograniczyć się do dwóch drinków dziennie, ale nie chciała mnie słuchać (...) Pod koniec podróży była tak napruta, że poszła schować się do toalety (...) Siedziała tam tak długo, aż stewardes zaczęła walić w drzwi, mówiąc, że nie wylądujemy, jeśli nie wróci na miejsce". Ruth wynegocjowała z pilotem, że Aretha opuści samolot tylnym wyjściem, pod które podstawiono samochód. Dziennikarze, którzy czekali na nią przy pasie startowym, byli oburzeni, że nie poświęciła im tego dnia ani minuty. "(...) pisali paskudne rzeczy. Ale biorąc pod uwagę, w jakim stanie była Aretha, to i tak lepsze, niż gdyby poinformowali o przylocie pijanej królowej".