Amerykański sen o Narodzie Swastyki
Chemik, który chciał zmienić Amerykę
W sierpniu 2009 roku, pewien amerykański pisarz i dziennikarz, Arnie Bernstein, poszedł do kina na "Bękarty wojny" Quentina Tarantino. Uśmiał się do łez, po czym zaczął rozmyślać o historiach Żydów walczących z nazistami w czasach Hitlera. Po długich poszukiwaniach, jak sam pisze, odkrył zapomnianą historię Fritza Kuhna, założyciela Niemiecko-Amerykańskiego Bundu. Organizacji, która miała przynieść Stanom Zjednoczonym supremację Narodu Swastyki, dzielnych aryjczyków, którzy za cel, sens i rację swego bytu postanowili sobie walkę z żydami, masonami i marksistami, czyli niezmiennym od lat zestawem wrogów publicznych numer jeden.
W sierpniu 2009 roku, pewien amerykański pisarz i dziennikarz, Arnie Bernstein, poszedł do kina na "Bękarty wojny" Quentina Tarantino. Uśmiał się do łez, po czym zaczął rozmyślać o historiach Żydów walczących z nazistami w czasach Hitlera. Po długich poszukiwaniach, jak sam pisze, odkrył zapomnianą historię Fritza Kuhna, założyciela Niemiecko-Amerykańskiego Bundu. Organizacji, która miała przynieść Stanom Zjednoczonym supremację Narodu Swastyki, dzielnych aryjczyków, którzy za cel, sens i rację swego bytu postanowili sobie walkę z żydami, masonami i marksistami, czyli niezmiennym od lat zestawem wrogów publicznych numer jeden.
Na długo przed tym, zanim Fritz Kuhn stał się bożyszczem zamerykanizowanych nazistów, w 1922 r. odbierał dyplom magistra inżyniera chemii. Od roku był dumnym posiadaczem legitymacji NSDAP, jego nazwisko znajdowało się również na listach Freikorpsu. Studiując, zapamiętale trzebił kieszenie kolegów, gdy zaś uzyskał pracę, kradł bele tkanin - już od małego miał więc nieliche zadatki na bycie politykiem. Niestety, ojciec, stwierdziwszy, że zmiana klimatu wyjdzie synowi na dobre, wysłał go do Meksyku. Tu Kuhn zatrudnił się jako chemik laboratoryjny, by niedługo później znaleźć pracę w firmie farmaceutycznej. W 1928 roku dostał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie amerykanie niemieckiego pochodzenia stanowili 1/4 ludności. Nie była to mniejszość przesadnie uwielbiana, zwłaszcza po wybuchu Wielkiej Wojny. Dla nowych przybyszy pokroju Kuhna, Ameryka była raczej represyjnym, niemal totalitarnym światem. Owa dogmatyczna i szowinistyczna dyskryminacja zrodziła nowe sojusze, których inspiracją był Vaterland.