Trwa ładowanie...

Alkohol, awantury i wyzwiska. Teatr Krystiana Lupy od kuchni

Jest jednym z najważniejszych współczesnych reżyserów teatralnych. Jego spektakle zawsze są głośnym wydarzeniem kulturalnym, które przyciąga na widownie setki osób. Jako że zazwyczaj są one bardzo długie, stanowią też duże wyzwanie (zarówno fizyczne, jak i psychiczne) dla widzów. Zresztą nie tylko dla nich. Od dawna do opinii publicznej docierają bowiem głosy współpracowników Krystiana Lupy, narzekających na kontakty z artystą.

Krystian Lupa to jeden z najważniejszych współczesnych polskich reżyserów teatralnychKrystian Lupa to jeden z najważniejszych współczesnych polskich reżyserów teatralnychŹródło: East News, fot: Piotr Kamionka/REPORTER
d2hwffg
d2hwffg

Urodzony w 1943 r. w Jastrzębiu-Zdroju twórca przez lata związany był z Krakowem. To tam studiował na Wydziale Fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, potem na Wydziale Grafiki na ASP, a po dwóch latach na reżyserii w łódzkiej filmówce (wyrzucono go za "nachalne promowanie homoseksualizmu") – reżyserię teatralną w PWST w okresie 1973–1977. Zadebiutował w 1976 "Rzeźnią" Sławomira Mrożka na deskach Teatru im. Juliusza Słowackiego, a od 1984 r. często współpracował ze Starym Teatrem.

A reszta jest historią. Wielokrotnie nagradzany artysta ma na swoim koncie kilkadziesiąt przedstawień, z których najnowszym jest "Capri – wyspa uciekinierów", trwająca niespełna sześć godzin. Jednym z założeń dzieła jest widoczna obecność jego twórcy, który w trakcie jego przebiegu co rusz coś dopowiada i komentuje, czym pewnie zaburza koncentrację aktorek i aktorów. To m.in. oni zaczęli w ostatnim czasie skarżyć się na współpracę z Lupą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Znani, którzy dokonali coming outu

O sprawie informowaliśmy już w czerwcu ubiegłego roku. To właśnie wtedy z afisza spadła sztuka "Les Émigrants", której premiera miała odbyć się w genewskim teatrze. Do wydarzenia jednak nie doszło ze względu na "trudności w komunikacji". W najnowszym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" po raz kolejny odnosi się do skandalu. – Gdy przeczytałem raport techników Comédie de Geneve, ścięło mnie z nóg. Odchorowałem to i dużo czasu poświęciłem, żeby w jakiś sposób dogrzebać się do tego, co tak właściwie się stało i gdzie leży też moja wina – przyznaje Lupa.

d2hwffg

Reżyser przekonuje, że doszło do "świadomej manipulacji", której celem było takie przedstawienie sytuacji, aby "podpadała ona pod kryteria tak zwanej przemocy". Twórca przypomina, że ze względu na jego chorobę (COVID) prace były opóźnione o 10 dni, ale pomimo ustaleń z dyrekcją artystyczną ekipa techniczna nie przystała na "partnerską walkę o czas". A wręcz przeciwnie, pracowała w "żółwim tempie graniczącym z bojkotem", co stało w wyraźnej sprzeczności ze starającym się doprowadzić projekt z powodzeniem do końca artystą. Według niego jego wysiłki na rzecz sztuki "zostały w narracji raportu zamienione na dręczenie z potrzeby dręczenia".

Krystian Lupa odpowiada na zarzuty asystentki. "Kompletnie nie pamiętam tej osoby"

Odżegnał się też od słów swojej byłej asystentki. Przypomnijmy, że w czerwcu ubiegłego roku kobieta w swoich mediach społecznościowych wyznała, że jako prawa ręka reżysera musiała "czytać mu w myślach", wykonywać obowiązki nienależące do niej (np. robić makijaż aktorkom) czy "ogarniać jego naje....go partnera [Lupa od wielu lat jest z Piotrem Skibą, który, jeśli nie gra w jego przedstawieniach, pracuje przy ich powstawaniu od kuchni – przyp. aut.], który cię wyzywa od idiotek, bo źle zrobiłaś kreskę eyelinerem" - cytuje jej słowa "Gazeta Wyborcza".

d2hwffg

Odpowiedź Lupy na zarzuty pracownicy jest zaskakująca. – Przeczytałem te "wyznania asystentki" i przez długą chwilę byłem zdezorientowany, bo kompletnie nie pamiętam tej osoby. Nie, nie chcę powiedzieć, że nie przypominam sobie (...). Po prostu nigdy jej nic nie zlecałem. Nigdy się z nią nie kontaktowałem – zadeklarował. Dodał, że w trakcie prób zwykle jest tak skupiony na pracy, że nie zwraca uwagi na to, kto mu się przygląda. – Ale podjętych istotnych relacji z ludźmi raczej nie lekceważę i nie zapominam – dorzucił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Capri – wyspa uciekinierów, reż. K. Lupa | trailer

Kulisy powstawania spektakli Krystiana Lupy. "Nigdy nie wiesz, kiedy się wk...i"

W rozmowie Sandry Zakrzewskiej ważnym aspektem działalności Lupy jest przemoc psychiczna. W końcu to ona była nieodłącznym elementem pracy jego mistrzów: Tadeusza Kantora, Jerzego Grotowskiego czy Konrada Swinarskiego. To m.in. przez nich w teatrze ugruntowało się w teatrze przekonanie, że sztuka musi rodzić się w bólach i upokorzeniach. Dostrzeganie "tego zła" dopiero teraz wcześniej Lupa tłumaczy zmianą mentalności ludzkiej.

d2hwffg

W materiale "Gazety Wyborczej" pojawiają się też relacje współpracowników twórcy. Student, który raz pełnił również funkcję asystenta, przyznał, że "Krystian jest wybuchowy". – Nigdy nie wiesz, kiedy się wk...i. Gdy jest na wysokim poziomie skupienia, nie można wydać dźwięku – dodał. Przywołał też sytuację, gdy reżyser nie zareagował na to, gdy będąca pod wpływem alkoholu aktorka zdarła z innej bluzkę (ta wcześniej nie chciała się zgodzić na wystąpienie topless) i powiedziała: "Fajne masz cycki". Potrafił jednak przeprosić za niewłaściwe zachowanie personalne, gdy zwróciło mu się uwagę.

Zupełnie inaczej anonimowy mężczyzna, któremu na potrzeby artykułu nadano imię Michał, ocenia współpracę z Piotrem Skibą. Ponoć jego "stałą zagrywką" było łapanie mężczyzn za pośladki i kazanie im się rozbierać. Długie awantury z Lupą również stanowiły codzienność. Ponoć reżyser w rozmowie odniósł się do zarzutów stawianych jego życiowemu partnerowi, ale ostatecznie nie autoryzował tego fragmentu.

Współpracownicy skarżą się na partnera Lupy, Piotra Skibę. "Wielokrotnie napluł nam w twarz"

O sposobie pracy duetu Lupa–Skiba zdecydowali się też opowiedzieć technicy Teatru Powszechnego. Wszystko to w atmosferze skandalu, jaki wywołało nazwanie przez reżysera jednego z nich "ch...m". Słowo to padło z ust Lupy z ostatniego rzędu do mikrofonu, w trakcie trwania przedstawienia.

d2hwffg

– [Piotr Skiba] wielokrotnie był w stanie upojenia. Poprosiliśmy też, żeby policja przyjechała sprawdzić jego trzeźwość, ale nie zostało to wyegzekwowane. Jak czytam, że szanuje pracę techników, to chce mi się śmiać, bo wielokrotnie wręcz napluł nam w twarz – wyjawił członek ekipy technicznej. Dodał też, że Lupa nigdy nie reagował na zachowanie partnera. – Piotrek potrafił być nie do zatrzymania, bywał tak pijany, że potem nie pamiętał naszych konfliktów. Trudność polegała na tym, że nie można było być otwartym na Krystiana, a jednocześnie odrzucić Piotrka – przyznał aktor Marcin Tyrol.

W odpowiedzi na to reżyser przyznał, że w trakcie prac nad "Capri..." zdarzały się konflikty (które są jednak potrzebne w procesie twórczym), wynikające zapewne z braku partnerstwa i gonitwy czasu. Wyjaśnił jednak, że jego relacje z zespołem Teatru Powszechnego się unormowały i kolejne projekty tworzone były już w spokojnej atmosferze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

SPEKTAKL II Proces II 2017 II TRAILER

Piotr Skiba przychodził do pracy pod wpływem alkoholu. "Krystiana też to męczyło"

Skiba z kolei w rozmowie z Zakrzewską ciągle zaprzeczał, jakoby kiedykolwiek przychodził do pracy pod wpływem alkoholu. Nie zmienił zdania, nawet gdy dziennikarka tłumaczyła, że każda z osób, z którą rozmawiała, twierdziła inaczej. – Widocznie pani rozmawiała z pewnego rodzaju osobowościami, które były specjalnie do tego predysponowane, żeby to artykułować – mówił.

d2hwffg

Jednym z przykładów skandalicznego zachowania Skiby była próba do setu "Procesu" w Krakowie, w której pijany aktor wciąż przeszkadzał. – Krystiana też to męczyło. Problem był jednak taki, że każda uwaga w stronę Piotrka kończy się ogromną agresją z jego strony i krzykami. Krystian z bezsilności załamał ręce i poprosił nas o pomoc, mówiąc, żebyśmy coś zrobili, bo on nie daje rady – zdradził Michał Pempuś, wielokrotnie występujący w spektaklach Lupy. Według Zakrzewskiej po lutowej rozmowie Lupa miał zawstydzony tłumaczyć zachowanie swojego partnera, a kilka godzin później ją przeprosić.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnym tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d2hwffg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2hwffg

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj