Robert Service, urodzony w 1947 roku, na uniwersytecie w Cambridge studiował język rosyjski i klasyczną grekę. Po studiach rozpoczął karierę naukową na uniwersytetach w Essex i Leningradzie, nauczał w Keele oraz UCL School of Slavonic and East European Studies, po czym został profesorem historii Rosji w Oxfordzie. Jest m.in. autorem biografii Lenina i Stalina oraz książek o Rosji XX wieku. Podczas prac nad tymi dziełami, w jego głowie kiełkował pomysł napisania globalnej historii komunizmu na podstawie literatury przedmiotu dotyczącej krajów, które miały wątpliwą przyjemność współtworzenia czerwonej utopii. Urlop naukowy na Uniwersytecie Stanforda, gdzie Service przeczesywał przepastne archiwa Hoover Institution, zmusił autora do zrewidowania tej koncepcji i modyfikacji pierwotnych interpretacji. Pokłosiem tych poszukiwań jest książka zatytułowana Towarzysze. Komunizm od początku do upadku. Historia zbrodniczej ideologii.
Swoją opowieść o historii tego ustroju Service rozpoczął od dywagacji na temat I wieku naszej ery twierdząc, iż chrześcijanie byli sektą praktykującą formy społecznego i materialnego egalitaryzmu, zaś Kazanie na górze miało olbrzymi wpływ na późniejsze wysiłki twórców komunistycznych podwalin. Następnie krótko omówił kolejne nurty wymieniając kluczowych ich przedstawicieli, od Morusa i Campanelli, poprzez anabaptystów, lewellerów, diggerów, Saint-Simona, Blanca, Fourniera, Związku Sprawiedliwych, aż po darwinistów i Jana Jakuba Rousseau. Wrzuciwszy ich do jednego worka, przeszedł do inspiratorów XX-wiecznego komunizmu, Marksa i Engelsa, szczątkowo omawiając ich teorie i postulaty. Bardzo przy tym uwidoczniły się skrótowość, powierzchowność i skłonność do uproszczeń, które towarzyszyć będą czytelnikowi podczas lektury kolejnych rozdziałów. Pomimo tego, że Service próbował przyglądać się doktrynom, analizować je i omawiać zjawisko przesiąkania nimi kolejnych formacji politycznych, uczynił to jednak
pobieżnie i zdawkowo. Taki też jest opis intelektualnych ataków na marksizm oraz charakterystyka krytyków przywódców niemieckiej socjaldemokracji: Róży Luksemburg , Karola Radka i Antona Pannekoeka.
Stwierdziwszy, że najżyźniejszą glebę dla rozwoju marksizmu tworzą nędza i ucisk, Service przeszedł do omówienia sytuacji tam, gdzie akurat tych czynników było aż nadto. Fragmenty traktujące o Rosji dobitnie ukazują, że w tej tematyce autor czuje się najlepiej, to ona jest jego domeną i lepiej by było, gdyby poza nią nie wychodził. Prześlizgnąwszy się po frakcjach Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej Rosji i opisie zgrzytów pomiędzy nimi, zajął się rewolucją rosyjską przebiegającą na – jakże ponadczasowej – zasadzie: „najpierw przejmiemy władzę a potem… cóż, jakoś to będzie”. Service scharakteryzował kształtowanie się pierwszego komunistycznego państwa oraz wprowadzanie władzy przez bolszewików z zapałem grających kartą sił przemocy i w zarodku zduszających wszelkie przejawy niezadowolenia z nowego ładu. Wdrożywszy jedynie słuszny system w Rosji, należało podzielić się nim z innymi krajami Starego Kontynentu – w części „Eksperyment” autor opisał próby ekspansji bolszewików tam, gdzie społeczeństwa,
przynajmniej według Lenina, dojrzały do fundamentalnej zmiany na lepsze. Na szczęście próba przekonania Polaków za pomocą szabel Tuchaczewskiego et consortes skończyła się klęską nad Wisłą, zaś inne kraje w trochę mniej spektakularny sposób poradziły sobie z czerwonym towarem eksportowym.
W Towarzyszach czasami rwie się ciągłość chronologiczna – Service opisawszy śmierć Lenina i dojście do władzy gruzińskiego satrapy, kilka stron później snuje rozważania o leninowskich koncepcjach utworzenia III Międzynarodówki. Przeskakuje przy tym pomiędzy kolejnymi krajami, kontynentami, burząc spójność narracji i czasem się powtarzając. Omawiając stalinizm powraca do przyrównywania czerwonej utopii do chrześcijaństwa, zaś działanie przedstawicieli Kościoła podczas soboru nicejskiego zestawia z zabiegami komunistów tworzących kanon jedynie słusznych dzieł. Nie uważam tej figury stylistycznej za zbyt fortunną, zaś zastosowane chwyty retoryczne są tanie i dość miałkie.
Autor podzielił rosyjski komunizm na kolejne, chronologiczne etapy – od rewolucji do Bitwy Warszawskiej, czas względnej stabilizacji, powrót do wojowniczej retoryki oraz odpowiedź na rozrastanie się ruchu nazistowskiego, kiedy ZSRR wszedł do Ligi Narodów, zaś dyplomaci mieli współpracować z krajami dążącymi do ograniczenia ekspansji Niemiec i Japonii. Service bardzo zdawkowo potraktował czas II wojny światowej, pokusiwszy się o – moim zdaniem dość ryzykowne – stwierdzenie, iż do pewnego czasu Stalin nie kontrolował swoich instynktów i dopiero gdy zaczął przyjmować rady takich przywódców jak Żukow, widać było u niego przebłyski racjonalizmu. W kolejnych rozdziałach przeczytamy o Zimnej Wojnie, recepcji komunizmu na świecie oraz o krajach, których przywódcy śnili o „apokalipsie, po której nastąpi raj na ziemi”. O ile wyjście poza apokalipsę nie było osiągalne dla tytułowych towarzyszy, akurat ten etap opanowali do perfekcji, o czym przekonywały się kolejne społeczeństwa Europy Wschodniej, Korei, Chin,
Kambodży, Afryki czy Ameryki Łacińskiej. Jak nadmieniłem, Service znakomicie czuje się w tematyce Rosji, jednak próby wyjścia poza jej granice rozbijają się o rzeczoną powierzchowność, a naprędce sklecona całość pęka w szwach. W ostatnich rozdziałach opisał on – mniej lub bardziej burzliwe – odchodzenie od komunizmu, jego kapitalizację „made in China”, pieriestrojkę, zwinięcie czerwonych sztandarów oraz próby rozliczenia. Z lekkim zdumieniem zauważyłem, że w Towarzyszach nie znajdziemy zbyt wielu wzmianek o Janie Pawle II oraz Margaret Thatcher, których nie sposób pominąć pisząc o rozpadzie komunistycznego ładu. Jego twórcy natomiast potraktowani są czasem bardzo karykaturalnie, odmalowani grubą kreską, przerysowani. Opisując ich, Service wyraźnie nie może się zdecydować, czy prowadzić beznamiętną, podręcznikową narrację, podając li tylko suche fakty, czy też silić się na anegdotki, puszczanie do czytelnika oka i chwyty w stylu „jestem fajny i wyluzowany, bo używam potocznego języka”. W efekcie, co jakiś
czas natkniemy się na dość karkołomne sformułowania, nieprzystające do poważnej publikacji.
Książka ta teoretycznie miała, jak to zapowiadał autor, badać doktrynę w wielu jej aspektach, co wymagało przeanalizowania sytuacji państw komunistycznych, przedstawienia ich przywódców oraz społeczeństw. Ponadto Service pragnął przyjrzeć się ideologii i jej atrakcyjności dla ludzi poza krajami komunistycznymi, zająć się dwudziestowieczną geopolityką oraz opisać sytuację w krajach, w których komuniści nie mogli nawet marzyć o objęciu władzy. Tak prezentował się zamysł nakreślony przez autora we wstępie. Z jego realizacją było już jednak podobnie, jak z wdrażaniem komunistycznych mrzonek – może i w teorii wszystko wyglądało pięknie, idyllicznie i wspaniale, praktyka jednak była równie rozczarowująca, co ponura. Towarzysze również rozczarowują, ale myślę, że ten, jakże ambitny zamysł, już na samym początku skazany był na porażkę, której zwieńczeniem mogło okazać się li tylko coś w stylu płytkiego, szkolnego bryku. Praca ta, pomimo kilku potknięć merytorycznych, sprawdzi się zapewne jako takie właśnie
odtwórcze, bardzo skrótowe streszczenie ideologii i historii światowego komunizmu, jednak przestrzegałbym przed wiązaniem z nią większych nadziei na poznanie głębszej analizy opisywanych aspektów – tę znajdziemy chociażby u Pipesa czy Kołakowskiego. Książka Towarzysze. Komunizm od początku do upadku. Historia zbrodniczej ideologii, której okładkę zdobi romantyczne zdjęcie Breżniewa i Honeckera, zaopatrzona jest w indeks osobowy, pięć map oraz bibliografię, na którą składają się zarówno i czasopisma, zbiory dokumentów, wspomnienia, i opracowania naukowe.