Pionierskie lądowanie
Wylądował z wysuniętym podwoziem, traktując lodową pokrywę tak, jakby to był wyasfaltowany pas lotniska. John Pritchard stał się w ten sposób pierwszym człowiekiem w historii, który zakończył powodzeniem lądowanie z wysuniętym podwoziem na lodowcu. By uniknąć gęstej siatki szczelin, wylądował 3 km od miejsca katastrofy. Po ponad godzinie, ratownicy dotarli do wraku. Postanowiono, że "Kaczką" odlecą na razie dwaj członkowie załogi; jeden miał odmrożone stopy, drugi - połamane żebra. Przetransportowano ich do Grummana, po czym bezpiecznie dostarczono na pokład Northlanda. Cała akcja trwała 5 godzin.
Tymczasem do wraku dotarło dwóch ratowników na skuterach, Demorest i Tetley. Dwa dni później Pritchard i Bottoms ponownie wystartowali, by kontynuować ewakuację ocalałych. Na spotkanie "Kaczce" wyruszyły tym razem skutery. Niestety, pod maszyną Demoresta załamał się lód. Skuter zaklinował się na głębokości 30 metrów, ratownik spadł jednak niżej. Radiooperator B-17, Loren Howarth zgłosił się na ochotnika, by natychmiast pójść na miejsce lądowania "Kaczki" i powiedzieć pilotowi o wypadku.