12-latki chciały zabić koleżankę. 19 razy dźgnęły ofiarę nożem
To miała być beztroska zabawa trzech przyjaciółek w chowanego w lesie. Dwie z nich wiedziały, że dla jednej będzie to ostatni dzień w jej życiu. Gdy niczego nieświadoma ofiara na chwilę się odwróciła, dostała 19 ciosów nożem. Powód ataku przeraża.
Pojawił się nagle i budził przerażenie w każdym, kto go spotkał. Część osób twierdzi, że po raz pierwszy był widziany wiele wieków temu w niemieckim Czarnym Lesie w Badenii-Wirtembergi. Inni, że do dziś snuje się po posiadłości ukrytej w Parku Narodowym Chequamegon-Nicolet w Wisconsin. Ma być niezwykle wysoki (3-4 metry), szczupły, ubrany w elegancki czarny garnitur i mieć nienaturalnie długie nogi i ręce. Nie ma twarzy. Niektórzy opisują, że z jego pleców wystają macki. Jego obecność wywołuje w "ofiarach" silne mdłości i krwotoki. I zawsze zwiastuje śmierć. Atakuje głównie dzieci, które bez pozwolenia rodziców włóczą się po zamglonych lasach. O kim mowa? O Slender Manie, który choć jest postacią całkowicie fikcyjną, mrozi krew w żyłach. I popycha do prawdziwych przerażających zbrodni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Audiobooki, od których się nie oderwiecie. Masa superprodukcji
Slender Man - wymysł internauty, w który uwierzyły miliony
Postać Slender Mana po raz pierwszy pojawiła się w 2009 roku na forum SomethingAwful. To właśnie tam trwał konkurs na stworzenie fikcyjnej historii o zjawiskach paranormalnych. Eric Knudsen (ukrywający się pod nickiem Victor Surg) wpadł na pomysł wymyślenia potwora, który jest połączeniem stwora z legend o człowieku-ćmie i tzw. Rake'a. Spreparował dwa czarno-białe zdjęcia. Jedno z nich przedstawia grupę młodych niczego nieświadomych osób, za których plecami czai się wspomniany Slender Man. "Nie chcieliśmy iść, nie chcieliśmy ich zabijać, ale jego uparte milczenie i wyciągnięte ręce zarazem nas przerażały i koiły" - brzmiał podpis pod fotką, która datowana była na 1983 rok.
Drugie zdjęcie przedstawiało bawiące się dziewczynki na placu zabaw. Gdy przyjrzymy się dokładniej, w cieniu drzew ujrzymy naszego budzącego grozę potwora. Aby podkreślić wiarygodność tego, co widzimy, w prawym górnym rogu fotografii widniała pieczątka: "Biblioteki Miejskie Stirling. Zbiory Badań Miejscowych".
"Jedno z dwóch zdjęć ocalałych z pożaru biblioteki miejskiej w Stirling. Ważne ze względu na datę - zrobiono je w dniu, gdy czternaścioro dzieci zniknęło - a także ze względu na postać nazywaną Slender Manem. Deformacje uznano oficjalnie za wady filmu. Do pożaru w bibliotece doszło tydzień później. Oryginał skonfiskowano jako dowód" - głosił podpis. Fotografem miała być Mary Thomas, zaginiona od 13 czerwca 1986 roku.
Wystarczyła chwila i kilka wymyślonych przerażających historyjek, by Slender Man zaczął żyć własnym życiem. Z czasem mało kto pamiętał, że stwór jest jedynie wytworem wyobraźni jednego z użytkowników internetowego forum. Jak grzyby po deszczu powstały nie tylko kolejne zdjęcia, ale również filmy i gry, których głównym bohaterem była nadnaturalnie wysoka postać bez twarzy.
"Rozpowszechnienie się mitu o Slender Manie napędzane było częściowo kulturą dzielenia się memami poprzez kopiowanie i wklejanie, co stanowi typowy przykład częstego sposobu rozpowszechniania informacji w sieci, zwłaszcza poprzez zjawisko historii zwanych creepypasta, które pojawiło się na początku nowego milenium. Creepypasta to udostępnianie i rozpowszechnianie krótkich opowiadań z gatunku horroru, zwykle w tonie legendy miejskiej, napisanych tak, jakby przedstawiały prawdziwe wydarzenia" - zauważył Richard MacLean Smith w swojej książce "Niewyjaśnione. Prawdziwe historie, których nigdy nie udało się wyjaśnić", którą możecie posłuchać w formie audiobooka na platformie Audioteka.pl.
Gdy historia wymyka się spod kontroli
31 maja 2014 roku w miejscowości Waukesha w stanie Wisconsin trzy 12-letnie przyjaciółki postanowiły świętować urodziny jednej z nich. Morgan Geyser, Anissa Weier oraz Payton Leutner najpierw spędzały czas na placu zabaw, by później pobawić się w chowanego w pobliskim lesie. Payton nie miała wówczas pojęcia, że jej koleżanki dużo wcześniej zdecydowały, że ten dzień będzie ostatnim w jej życiu.
W pewnym momencie, gdy wokół nie było żywej duszy, Anissa zawołała do Morgan: "Zrób to!", a wtedy Morgan wyciągnęła z kurtki nóż i wbiła go w pierś, ręce i nogi Payton, nim ta zdążyła zareagować. Łącznie 12-latkę dźgnięto dziewiętnaście razy. Dwa ciosy przebiły ważne narządy, a jeden trafił zaledwie kilka milimetrów od tętnicy.
Zszokowana i wykrwawiająca się dziewczynka zaczęła błagać koleżanki o pomoc. Anissa i Morgan nie reagowały na prośby przyjaciółki. Kazały jedynie uspokoić się swojej ofierze i prosiły ją, by przestała krzyczeć. Gdy Payton ostatkiem sił czołgała się w kierunku drogi, niedoszłe morderczynie chwyciły dziewczynkę i zaciągnęły ją w głąb lasu. Chciały mieć pewność, że wykrwawi się na śmierć i nikt nie zdąży jej uratować. Przez chwilę napawały się jeszcze tym, co zrobiły, po czym odwróciły się i odeszły.
Niewiarygodny powód ataku
Czołgającą się i ledwo żywą Payton zauważył rowerzysta. Od razu zsiadł z roweru, podbiegł do zakrwawionego dziecka i wezwał pomoc. 12-latkę udało się uratować, a dzięki jej zeznaniom policja zatrzymała jej dwie przyjaciółki.
To, co usłyszeli śledczy podczas przesłuchania dzieci, zmroziło im krew w żyłach. Obie dziewczynki przyznały, że zamierzały zabić Payton, ponieważ... chciały zadowolić Slender Mana. Przyznały, że wierzyły, że pośród niemal trzystu tysięcy hektarów lasu Nicolet znajdą posiadłość Slender Mana, który będzie na nie czekał z otwartymi ramionami. Będzie dumny z tego, co zrobiły. Chciały przekonać go o własnej wartości. Swoim czynem chciały także "powołać Slender Mana do życia" i uchronić swoją rodzinę. Nie miały żadnych wyrzutów sumienia.
Anissa Weier i Morgan Geyser zostały aresztowane i oskarżone o próbę zabójstwa, a następnie osadzone w osobnych strefach więzienia dla nieletnich hrabstwa Waszyngton. W 2017 roku pierwsza z nich trafiła na 25 lat do szpitala psychiatrycznego. W 2018 roku druga dziewczynka, u której stwierdzono schizofrenię dziecięcą, została skazana na 40 lat w podobnej placówce.
Jeśli jesteście ciekawi, co jeszcze wydarzyło się w tej sprawie i poznać inne niezwykłe historie, koniecznie sięgnijcie po audiobooka "Niewyjaśnione. Prawdziwe historie, których nigdy nie udało się wyjaśnić", którego możecie posłuchać na platformie Audioteka.pl.
Posłuchaj także: Lady Killers. Jak mordują kobiety